niedziela, 6 sierpnia 2017

„W Ogrójcu”

Jezus Chrystus, mój Zbawiciel oddał za nas życie,
Ten nasz drogi Odkupiciel, ceni nasze bycie.
Już w Ogrójcu, w grzechach ludzkich zamyślony wiedział,
że wśród dolin miast tych judzkich człowiek zło będzie poszerzał.
Więc przyjmuje Kielich Męki, jaki Ojciec Mu daje.
Modli się i wśród udręki, do swych uczniów wstaje.
Lecz zastaje ich w spoczynku, Serce Go się wzrusza,
Budzi wszystkich w swym uczynku, do modlitwy wspólnej „zmusza”.
Wielki smutek, wielka trwoga Chrystusa ogarnia,
więc znów idzie prosić Boga, niech Mu kielich ten odgarnia.
Sam Jest Bogiem, Który przyszedł na ziemię dla ludzi,
Aby grzech już wszelki wyszedł, dobro niech się budzi.
Chrystus modli się do Ojca, lecz Ten Go nie słucha,
„wszystko dojdzie dziś do końca”, - myśl ta w Głowie bucha.
Ojciec jednak Mu przedstawia, wizję Bolesnej Męki Syna,
Widzi Krzyż, który zostawia, Ranę Serca, Które się ugina.
W Krwawym Pocie Czoła, co przez skórę przechodzi,
Syn do swego Ojca woła, raz kolejny Mękę przyjąć się godzi.
Znów do uczniów przychodzi, lecz widzi ich śpiących,
Choć późna noc, to Jemu sen przechodzi, w członkach Swych cierpiących.
Wraca do modlitwy, na kamień upada,
Nie przyjąć zbawiennej dla ludzi bitwy, Jemu nie wypada.
Wnet Judasz nadchodzi, z kohortą żołnierzy,
W zdradzieckich grzechach brodzi, w Jezusa nie wierzy.
Zdradza Mistrza pocałunkiem, uśmiech mu się szerzy,
Bo z wojskowym załadunkiem, Pana pojmać bierzy.
Wówczas Szymon Piotr w obronnej usłudze, miecz z pochwy wyciąga,
I odcina ucho słudze, rana się rozciąga.
Jezus sługę wnet uzdrawia, prosząc Piotra by miecz schował,
Prośby swojej nie ponawia, bo Piotr na to się gotował.
Nagle trybun i kohorta, Jezusa związali
Apostołów wystraszyli i do Annasza Pana pojmali.


1 komentarz:

  1. Wybacz...Z jednym wersem nie moge sie zgodzic.Mianowicie :"Chrystus sie modli do Ojca,lecz Ten Go nie słucha"...U Boga nie ma czegoś takiego:)Nie ma modlitwy niewysłuchanej...

    OdpowiedzUsuń